About Us
Welcome dimensional traveler in the forest depths of Alder Carr!

This is the universe focused on combining the spirit of past century via short stories, strange visuals, dark ambient music.

Join us on this dark journey!

Table of content

0. Main
1. The Hill
2. The Village




The Village / Wioska

[PL] Chłopiec rzuca kamyki do strumyka koło młyna. Oka na wodzie układają się w fantazyjne kształty. Co chwilę spłoszone kaczki wzlatują nad późno popołudniowe jesienne niebo.

"Jeszcze nie odleciały na południe" myśli Chłopiec "jeszcze trochę dni zostało do zimy". To piąta jesień w życiu jaką pamięta i dopiero pierwsza, kiedy przez wieś nie przetaczają się pijane wojska, a drogi nie zdobią ciała sąsiadów ponabijane na pal. "Źli kolabolanci" - tak mówiła na nich mama, każąc mu zasłaniać oczy, gdy przechodzili obok. Chłopiec nie wie, o co jej chodziło - wyglądali dokładnie tak samo jak wcześniej - jak płatnerz, jak karczmarz, jak kapłan, może tylko bardziej surowo.

Z poprzedniej jesieni Chłopiec pamięta głównie głód i zimno, i to, że do obejścia przyszedł smutny wąsaty człowiek, dał tacie włócznię i nakazał iść ze sobą. Tata przytulił tylko mocno Chłopca i nigdy więcej nie wrócił. Oczy szklą się Chłopcu na wspomnienie ubiegłorocznych wydarzeń. "Po zimie przychodzi wiosna, są dmuchawce i z mamą opiekujemy się małymi świnkami" rozchmurza się, przepędzając smutne myśli.

"Synku, wracaj szybko do domu!" słyszy głos swojej mamy "Synku, gdzie jesteś?!"

"O, mama na pewno uszykowała coś dobrego, może dzisiaj zupa" myśli sobie Chłopiec i rusza w żwawo stronę chaty.

Nie widzi już, że tuż nad młynem pojawia się wielki kłąb dymu, a wzdłuż strumienia przetaczają się wojska ubrane na czarno.


----------------------------------

[ENG] The Boy is throwing the pebbles into the brook near the watermill. Ripples on the water shape into fantastic figures. Every now and then the spooked ducks flee over the late afternoon autumn sky

"They didn't fly south yet" the Boy thinks briefly "there are still some days until winter comes". It's a fifth Autumn in his life which he remembers, but only the first when there is no drunken army, and no neighbor' impaled bodies looming over road. "Bad colabolorators" - that's what mommy said, ordering him to hide his eyes while they were passing by. The Boy does not know what she meant - they looked exactly the same as before - like armorer, like innkeeper, like priest, maybe only more crude.

From last autumn, the Boy remembers only the hunger and cold and that sad man with moustached arrived to their farmyard, gave his papa a spear and ordered to walk with him. Dad hugged the Boy firmly and never came back. The Boy's eyes are glazed with tears when he thinks about the past year. "But after winter the spring comes, there are puffballs and we are taking care for little pigs with mum" he cheers up, chasing away the sad thoughts.

"Son, please come home quick!" he hear's his mom's voice"Son, where are you?!"

"Oh, mum definitely cooked something delicious, maybe today is a soup?" thinks the Boy and walks briskly towards the cottage.

He does not see, that over the watermill appears large cloud of smoke and along the brook black-cloaked army is moving slowly.




Layout made by Itinerae.